Znowu przedstawiam Wam przeróbkę marynarki, tym razem bardziej kolorową ;) W sh od razu materiał przykuł moją uwagę, tak więc marynarka powędrowała ze mną do domu, chociaż nie wyglądała zachęcająco, była ogrooomna, rozmiar 46. Poleżała od wakacji poleżała i przyszedł na nią czas. Nie miałam odwagi się za nią zabrać, bo nie wiedziałam jak. Dopiero po pepitkowej marynarce poczułam zew i maszyna ruszyła. Oczywiście, tak jak Bezdomna Wioletta z Szafy napisała, wróciłam do Singera szybciej niż bym się tego spodziewała, Ewa pojechała na wymianę, ma do mnie zawitać nowa w przyszłym tygodniu:) Sprawę załatwiłam bardzo szybko i bezproblemowo, także nie mam zastrzeżeń.
Wracając do marynarki, jestem zdecydowaną 100% fanką marynarek bez podszewki ! Sto razy przyjemniej się przerabia i szybciej, bez tej świadomości, że trzeba wykonać podwójną robotę, to mi się podoba ! Nie ma nic lepszego na świecie, niż marynarka bez podszewki :D
Tak więc przerobiłam w niej wszystko co się dało na rozmiar 36, ale coś źle skroiłam przy rękawach, bo mi się dziwnie marszczą przy pachach, no ale cóż, jeśli chodzi o wykrój to jestem noga, i tnę jak leci i jak podpowiada mi serce :)
PO przeróbce:
No i PRZED :)
Piękny materiał i naprawdę świetna przeróbka - w życiu bym nie pomyślała, że kiedyś była 10 razy większa! Gratuluję tym bardziej, że sama zawsze uciekam od zwężania tego typu odzieży :)
OdpowiedzUsuńnie 10 razy tylko 5 razy większa :) bo przecież nie ma rozmiaru 43 czy 45. Marynarka bardzo fajna, taka kobieca i w fajnym kolorze. W ogóle nie ma porównania do tego co było wcześniej. Niesamowite jest to jak można zmienić ubranie :)
Usuńaaa no fakt :D haha, nie pomyślałam :P
UsuńŚwietne kolory i rewelacyjna przeróbka !! Ciekawi mnie czy coś powstanie z resztek po różnicy 10 rozmiarów! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
z resztek nie powstanie nic, bo aż tyle ich nie było, same nieprzydatne ścinki :)
UsuńPrzeróbka super ;)świetny materiał i kolor ;)
OdpowiedzUsuńPrzeróbka świetnie się prezentuje:D
OdpowiedzUsuńświetna przeróbka!! ja chyba sobie bym nie poradziła xdd
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs ;)
ale czad! Ta mi sie jeszcze bardziej podoba. Kolor, fason, materiał ogólnie super!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie po wyróżnienie:) http://ignacynka.blogspot.com/
Usuńwow swietnie ;)
OdpowiedzUsuńmasz talent do tego ;)
piękny żakiecik :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę super! Nie sądziłam, że z tego ogromnego, bezkształtnego czegoś, które pokazałaś na jednym ze zdjęć, może powstać taki ładny ciuszek. Jestem pod wrażeniem. Nie pierwszy raz... :)
OdpowiedzUsuńSuper ta marynarka! Zmniejszanie o 5 rozmiarów to już właściwie szycie na nowo jest :) Jeżeli chodzi o podkroje pach to polecam skorzystać z wykrojów z burdy, wtedy na pewno wszystko będzie się dobrze układać :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba i kolor i fason. Świetnie zrobiłaś pod szyją :)
OdpowiedzUsuńCo do pach, to ja niestety się nie znam, to i nie doradzę... jeszcze troszkę i będę w tej kwestii przychodzić do Ciebie po porady :)
..a Singera nigdy się nie pozbywaj... ja żadnej maszynie nie ufam tak jak tym starszym, nawet tej nowej Janomce :)
wow! świetna, bardzo vintage, bardzo retro, bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :D
UsuńWow jaka cudowna dzianina i ten krój żakietu piękny. Wyszło rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńnie mogę się nadziwić jak Ty to robisz!!! GENIALNIE WYSZŁO!!!
OdpowiedzUsuńobserwuję oczywiście!!! <3
No świetna! W SH naprawdę można znaleźć marynarki ze świetnych tkanin. Jak patrzę na to, z czego są poszyte te w sieciówach, to naprawdę czasem opadają mi ręce.
OdpowiedzUsuńJa też właśnie przerabiałam marynarkę i też miałam problem z pachami.
Fajny pomysł. :) Przed przeróbką zupełnie inaczej wyglądała niż po. Podoba mi się krój jaki wymyśliłaś. A ja cały czas poluję na moją maszynę i jakoś mi się się nie składa a w głowie milion pomysłów zainspirowanych Twoimi pracami :). Czekam na opinię odnośnie Łucznika :). Paula
OdpowiedzUsuńjak znajdę chwilę na szycie nim, to coś Ci napiszę, na razie mnie tylko denerwował :P ale to dlatego, że źle nitkę w bębenku przewlekałam, a teraz mam uczelnie całe dnie zajęte, nie wiem kiedy będę szyła :C straszne !
UsuńZdecydowanie lepiej wygląda! Świetny krój ;)
OdpowiedzUsuńświetnie. Przejrzałam wszystkie Twoje prace - masz potencjał:)
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie;)
Super marynarka, podoba mi się że robisz coś sama ;)
OdpowiedzUsuńRozwijasz sie Kochana :) piękny żakiet.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten pomysł z obcięciem kołnierza :)Szczerze mówiąc, to byłam sceptycznie nastawiona do tego żakietu jak zobaczyłam zapowiedź, ale jestem mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog:) Obserwuję i mam nadzieję, że mój również Cię zainteresuje i dodasz go do obserwowanych:) Zapraszam: http://youlkafashion.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJesteś naprawde zdolna:) Marynarka jest boska.
OdpowiedzUsuń